poniedziałek, 5 grudnia 2011

29. "Fiolet" Magdalena Kozak


Autor: Magdalena Kozak
Tytuł: Fiolet
Wydawnictwo: Runa
Liczba stron: 528
Ocena: 5/6


Czasy współczesne, godzina siódma rano, Warszawa, centrum miasta. Ludzie spieszą do pracy, samochody stoją w korkach, panuje chaos. Szara codzienność, obrazek, który można ujrzeć niemal codziennie. Na Placu Defilad wyrasta kwiat – fiołek. Jednak nie jest to zwykła roślina – w ciągu kilkunastu minut zabija wszystkie oddychające istoty, które znalazły się w pobliżu. Niewidzialny morderca - cyjanowodór unosi się w powietrzu, a kwiat wciąż rośnie, by wkrótce przesłonić Pałac Kultury. Fiołek zapuszcza swe korzenie w niemal wszystkich krajach świata. Skąd pochodzi? Czy to początek inwazji? Jak go powstrzymać?

Do książki podchodziłam sceptycznie, nie mam bowiem doświadczenia z polskimi autorami fantasy. Jednak już pierwsze kilkanaście stron okazało się ogromnym zaskoczeniem. I nie chodzi tu tylko o twór, z którym musi zmierzyć się ludzkość, ani o to, że akcja rozgrywa się w Polsce. Nie zdradzę szczegółów, powiem tylko, że było to coś, czym Magdalena Kozak zaskarbiła sobie moje zaufanie i sprawiła, że czytałam z wypiekami na twarzy. Szkoda tylko, że napięcie nie utrzymywało się przez cały czas, tylko to podnosiło się to opadało, by trzymać się przeważnie tej niższej granicy.

Ogromną zaletą książki jest umiejscowienie jej akcji w Warszawie. Opis skażonej strefy, która powstała w centrum miasta jest plastyczny i wyrazisty. Znajomość topografii stolicy sprawia, że Czytelnik może zobaczyć oczyma wyobraźni, jak wygląda to miejsce z perspektywy autorki. Zgliszcza, wraki samochodów, stosy napuchniętych trupów i olbrzymi Fiołek to dość sugestywne obrazy. Dodajmy do tego Drwali, Stróżów i Hieny – wszystkich w kombinezonach i mamy niemalże Zonę Czarnobylską.

Jednak głównymi bohaterami książki pozostają Osy – załoga spadochroniarska, której celem jest udaremnienie rozprzestrzeniania się nasion tajemniczej rośliny. Na pierwszy plan wysuwa się Milka – pierwsza kobieta w elitarnym oddziale, zakochana w jego przywódcy – charyzmatycznym Drakkarze. Mimo, że skoczkowie są bez wątpienia herosami, próżno szukać u nich cech charakterystycznych dla tej grupy. To zwykli ludzie, kochający powietrze, niezwykle odważni, lecz mający swoje słabości. Zamiłowanie do tak niebezpiecznego sportu nauczyło ich, że każdemu skokowi towarzyszy ryzyko, dlatego śmierć kolegi starają się przyjmować spokojnie. Nie oznacza to oczywiście, że są bezduszni. Autorka umiejętnie ukazała nam ich psychikę, kreując bohaterów wyrazistych, z krwi i kości.

W Fiolecie dużo jest zwrotów akcji, tajemnic i niedopowiedzeń. Czytelnik nie dostaje gotowych rozwiązań na talerzu, akcja rozwija się powoli, a interesujące nas informacje pojawiają się stopniowo. Poza wspomnianymi Osami, poznajemy przedstawicieli Stróżów, którzy pilnują porządku w strefie nachodzonej przez żądnych łatwego zarobku szabrowników. Dwóch z nich stanie się bardzo istotnymi postaciami. Dowiadujemy się również w jaki sposób Drwale starają się unieszkodliwić Fiołka. Na horyzoncie pojawi się międzynarodowa mafia i organizowany w największej tajemnicy, nielegalny Wyścig. Będziemy mieli również okazję przekonać się, jak na inwazję zareaguje polski rząd. To sporo wątków, jednak są one poprzeplatane w sposób przemyślany i tworzą zgrabną całość, uzupełniając się nawzajem.

Fiolet Magdaleny Kozak jest pozycją dobrą, być może nawet bardzo dobrą, lecz odnoszę wrażenie, że czegoś tu zabrakło. Trudno jest się przyczepić do fabuły, czy bohaterów. Język, którym operuje autorka jest prosty i nawet wulgaryzmy, czy spadochroniarski żargon nie przeszkadzają w lekturze, tylko dodają jej smaku. Nie jest to ani standardowa fantastyka, ani science fiction. Jednakże wielbiciele dobrej akcji, którzy lubią być zaskakiwani z pewnością znajdą tu coś dla siebie.

***
Za możliwość przeczytania książki dziękuję portalowi Sztukater i wydawnictwu Runa.

28. "Krzyż Południa. Rozdroża" Jakub Ćwiek


Autor: Jakub Ćwiek
Tytuł: Krzyż Południa. Rozdroża
Wydawnictwo: Runa
Liczba stron: 336
Ocena: 4/6


Twórczość Jakuba Ćwieka poznałam przy okazji jego sławnego Kłamcy i od razu przypadła mi do gustu. Z tego powodu, z radosnym oczekiwaniem, pełna napięcia sięgnęłam po Krzyż Południa. Rozdroża. Już sam główny bohater zapowiadał wciągającą i pełną zwrotów akcji powieść. Niestety, jak to często bywa w przypadku legendy – nijak się ona miała do rzeczywistości.

Cała rzecz dzieje się na terenach Ameryki, w okresie wojny secesyjnej. Jednakże, nie próbujmy czerpać stąd wiedzy potrzebnej na lekcję historii. Jak sam autor mówi, w jego książce elementy historyczne więcej mają wspólnego z fikcją niż z faktami. Jak to w przypadku konfliktu zbrojnego bywa, czeka na nas dużo strzelania, wybuchów, krwi i fruwających fragmentów ciał, a to wszystko opisane w sposób barwny i dynamiczny.

Najmocniejszym punktem pozycji jest główny bohater – Jeremiah Cross, konfederacki kapitan, legendarny Krzyż Południa. Poznajemy go z mocno ubarwionych żołnierskich historyjek, przekazywanych przy ognisku. Dla towarzyszy z południa jest on bohaterem i ostatnią deską ratunku, a niebieskie kurtki boją się go jak diabła. Z jednej strony Czytelnikowi jawi się on jako tajemniczy, niezwykle silny i prawdopodobnie obdarzony nadludzką mocą człowiek-widmo, jednak gdy poznajemy go bliżej… Jeremiah Cross jest mężczyzną z krwi i kości, diabelnie inteligentnym i przebiegłym, ale wciąż śmiertelnikiem. Zderzenie rzeczywistości z legendą zostało tutaj bardzo ciekawie i plastycznie ukazane, co jest ogromną zaletą książki.

Kolejnym bardzo istotnym i interesującym wątkiem, który został tu wpleciony jest pojawienie się Barona Samediego. W religii voodoo jest to przywódca wszystkich duchów, mistrz magii i pan podziemi. U Ćwieka przedstawia się jako bóg i obiecuje swym wyznawcom wolność i potęgę. Spodobało mi się, że autor nie skupił się tylko na wojnie Północy z Południem i zwrócił uwagę na jakże istotną kwestię murzyńską. Ciemnoskórzy są tu zniewolonymi ludźmi, którzy starają się kultywować swoje tradycje, choć widzimy, że powoli przestawiają się na modłę amerykańską. Samedi jest jakby głosem ich sumienia, nawołującym do walki o wolność i powrót do starej religii. Ta postać z pewnością wiele namiesza.

Tym, co najbardziej irytowało mnie podczas lektury był natłok nazwisk, postaci i miejsc. Ciężko było połapać się o kogo chodzi, kto walczy za Południem, a kto za Północą. Bohaterowie przychodzili i odchodzili, panował totalny chaos. Dla osób, które podobnie jak ja, niewiele wiedzą na temat wojny secesyjnej, może być trudno przez to przebrnąć. Często gubiłam się, nie wiedziałam już kto jest kim i dlaczego. To w znacznym stopniu utrudnia zrozumienie treści i czerpanie radości z czytania. Kolejna wada to brak zwrotów akcji i zaskakujących momentów. Opisy bitew są treściwe i dynamiczne, jednak podczas lektury nie czujemy żadnego dreszczyku emocji. Trudno jest sympatyzować z bohaterami, których ledwo znamy, a którzy pojawiają się na chwilę, by umrzeć lub zostać porzuconymi. Można to zrzucić na karb niechlujności autora, jednak znając jego twórczość skłaniałabym się raczej ku celowemu zabiegowi. Być może wygląda to w ten sposób, by zwrócić naszą uwagę, na coś lub kogoś innego?

Krzyż południa. Rozdroża jest pierwszą częścią większego cyklu. Mimo, że wzbudziła we mnie mieszane uczucia, nie mam zamiaru jej porzucić, wręcz przeciwnie, czekam z niecierpliwością na kolejny tom. Muszę dowiedzieć się, jak potoczą się losy Crossa, jaki jest prawdziwy powód wizyty Samediego i jak rozwinie się kwestia białych kapturów. Oczekuję trzymającej w napięciu akcji i czytania z zapartym tchem. Jeżeli takie wrażenie wywarła na mnie ta książka, to z czystym sumieniem polecam jej lekturę.

***
Za możliwość przeczytania książki dziękuję portalowi Sztukater i wydawnictwu Runa.

piątek, 2 grudnia 2011

"Ludzka miłość" Patronat Sztukatera

Do księgarń trafiła właśnie najnowsza książka Andreïa Makine’a, jednego z najpoczytniejszych francuskich pisarzy, którego powieści przetłumaczono dotąd na ponad 30 języków.


Bohater książki Andreïa Makine’a, Eliasz Almeida, przechodzi przez życie, będąc świadkiem bestialstwa na granicy ludzkiej wytrzymałości. Poznaje hipokryzję i okrucieństwo rewolucji. Towarzyszenie Almeidzie w jego wędrówce przez ogarnięte rewolucyjną gorączką kraje XX wieku pokazuje, że tylko dzięki miłości można pozostać człowiekiem i zachować godność wbrew barbarzyństwu otaczającego świata…
Na przykładzie aktualnych stosunków między Afryką a krajami europejskimi autor w drastyczny sposób ukazuje mechanizmy rządzące działalnością międzynarodowych organizacji pozarządowych – korupcję oraz egoistyczną walkę o wpływy.
„Ludzka miłość” jest powieścią wstrząsającą – w naturalistyczny sposób pokazuje okrucieństwo, przynosząc jednak pełne nadziei przekonanie, że podążanie za humanistycznymi ideałami jest możliwe.
Angolczyk, Eliasz Almeida, jako mały chłopiec jest świadkiem śmierci matki torturowanej przez Portugalczyków za udział męża w walce o niepodległość u boku Lumumby. Po jej śmierci Eliasz przedziera się do ojca, by walczyć o wolność ludu. Po walkach w afrykańskiej dżungli, gdzie spotyka Ernesta Che Guevarę, Almeida jedzie na Kubę, gdzie styka się z rewolucją kubańską i jej wodzem, Fidelem Castro, a następnie udaje się do Moskwy, by wykształcić się na zawodowego rewolucjonistę. W Moskwie poznaje Annę, którą będzie kochał do końca życia miłością bez granic. Nie zmieni tego ani oddalenie, ani małżeństwo Anny, ani okrucieństwa, jakich Eliasz będzie świadkiem podczas walk w Afryce, do której powróci po latach, by poświęcić życie afrykańskiej rewolucji. Zanim to jednak nastąpi, odkrywa z Anną Syberię i poznaje dzięki naocznym świadkom drugą stronę rewolucji – syberyjskie gułagi.


O autorze:
Andreï Makine urodził się w 1957 r. na Syberii. W 1985 roku uzyskał doktorat z literatury na Uniwersytecie Łomonosowa w Moskwie. W 1987 roku podczas podróży do Francji uzyskał azyl polityczny i osiadł w tym kraju na stałe, poświęciwszy się wyłącznie pisarstwu. Andreï Makine pisze po francusku. W 1990 roku ukazała się jego pierwsza książka Córka bohatera Związku Radzieckiego (La fille d'un héros de l'Union soviétique). Makine jest laureatem prestiżowych francuskich nagród literackich: Goncourtów, Medicis, RTL, Laterna Magica (za najlepszą powieść, którą można przełożyć na język kina). Poza granicami Francji został uhonorowany nagrodą Eevy Joenpelto w Finlandii w 1995 roku za Francuski testament oraz nagrodą Księcia Monako za całokształt twórczości. W Polsce ukazały się dotąd następujące powieści Makine’a: Francuski testament, Zbrodnia Olgi Arbeliny, Rzeka miłości, Requiem dla Wschodu i Muzyka życia.


Książkę można dostać w dobrych księgarniach na terenie całej Polski oraz w promocyjnej cenie w księgarni internetowej wydawnictwa Akcent.