Autor: Miao Sing
Tytuł: Wyznania chińskiej kurtyzany
Wydawnictwo: Łódzkie
Liczba stron: 190
Ocena: 3/6
Stara, zakurzona recenzja. Wydobyta dzisiaj z odmętów dysku twardego, odświeżona i opublikowana.
Wyznania chińskiej kurtyzany po raz pierwszy w Polsce ukazały się w 1987 roku w serii Biografie niezwykłe wydawnictwa Łódzkiego. Sięgnęłam po tą książkę, ponieważ chciałam się przekonać jak wyglądało życie w Chinach w połowie XX wieku z perspektywy osoby żyjącej w tamtych czasach.
Na początku historia wcale mnie nie zachwyciła, za bardzo przypominała Wyznania gejszy, ale po głębszym „wczytaniu się” w treść zmieniłam zdanie. Bez wątpienia największą zaletą książki jest język, którym posługuje się autor. Znajdziemy tu bardzo dużo scen miłosnych, które są opisywane w poetycki wręcz sposób – trafne porównania i malownicze epitety sprawiają, że czyta się ją lekko i przyjemnie. Kolejnym plusem jest obecność faktów historycznych, które nie narzucają się lecz sprawiają, że z pozycji w przystępny sposób możemy czerpać wiedzę. Bardzo ciekawy jest wątek wykorzystywania kurtyzan jako szpiegów, by dzięki swym umiejętnościom pozyskiwały informacje od japońskich oficerów. Moim zdaniem największą wadą książki jest mnogość scen seksualnych. Mimo, iż nigdy nie są opisywane wprost, jest ich po prostu za dużo, co po jakimś czasie czytania po prostu razi. Ciekawostką może być fakt, że nie podano ani języka oryginału, ani choćby szczątkowych wiadomości o autorce – właściwie w żadnym dostępnym mi źródle nie mogłam niczego się dowiedzieć o Miao Sing, tak jakby nigdy nie istniała. Udało mi się znaleźć niepotwierdzone informacje, że rzekomym autorem książki może być niejaki Jonathana Quayne lecz to tylko domysły.
Moim zdaniem książka nie była nadzwyczajna, chociaż rzeczywiście przyjemnie się ją czytało. Z czystym sercem mogę ją polecić wszystkim, zarówno tym lubiącym tematykę orientalną, jak i osobom szukającym czegoś po prostu innego. Pod warunkiem oczywiście, że nie będą im przeszkadzać malownicze opisy scen łóżkowych.