poniedziałek, 30 maja 2011

1. "W drodze na Hokkaido" Will Ferguson

Autor: Will Ferguson
Tytuł: W drodze na Hokkaido. Autostopem przez Kraj Kwitnącej Wiśni.
Wydawnictwo: Dolnośląskie
Liczba stron: 525
Ocena: 6/6

Książka opatrzona była zachęcającą naklejką „-25%”, jednak przy kasie okazało się, że to pomyłka. Mimo wszystko, warto było ją kupić.

Spora dawka sake i piwa, a także magiczny klimat hanami, czyli japońskiego święta kwitnienia wiśni sprawia, że Will Ferguson postanawia wyruszyć w podróż z krańca na kraniec Japonii. Autostopem. Na swej drodze styka się z ludźmi tak różnymi, jak płatki kwiatów sakura. Są to mężowie, żony, czasami całe rodziny, a także samotni strzelcy odbywający zwykle podróże służbowe, bądź wracający z pracy. Każdy wyposażony we własną, niepowtarzalną historię, gotową do opowiedzenia autostopowiczowi.

Czytając tę książkę możemy poznać prawdziwe oblicze Kraju Kwitnącej Wiśni. Nie jest to przerysowany i wyidealizowany obraz Japonii. W drodze na Hokkaido to nie przewodnik, który za wszelką cenę będzie zachęcał nas do odwiedzenia tego kraju, a autor nie jest człowiekiem Zachodu zachwycającym się wszystkim co japońskie. Nie myśl jednak, Drogi Czytelniku, że Will Ferguson odwiedzie Cię od pomysłu wybrania się na wycieczkę do Kraju Kwitnącej Wiśni. Autor ukazuje jedynie Japonię, taką jaka jest – ze wszystkimi jej wadami i zaletami. Dzięki jego krytycznemu i lekko ironicznemu podejściu opowiadana historia staje się bardziej autentyczna. Godne uwagi są również ciekawostki i fakty, których w książce pełno, a nie znajdziemy ich w nawet najlepszych przewodnikach.

Natkniemy się tu na wiele obszernych i szczegółowych opisów krajobrazu, czy kultury. Nie znudzą nas jednak, ponieważ zawsze są opatrzone trafnym, często przezabawnym komentarzem autora. Jak choćby ten dotyczący używania japońskiego słowa jōzu (w wolnym tłumaczeniu „być dobrym w czymś”) w stosunku do obcokrajowców. Nawiązując do poczucia humoru Willa Fergusona, pozwolę sobie na stwierdzenie, że bez niego nie byłaby to ta sama książka. Jego błyskotliwe porównania i często perfidne komentarze sprawiły, że podczas czytania wiele razy wybuchałam głośnym śmiechem. Zdawałoby się, że skoro autor  od kilku lat żyje w Japonii i posługuje się językiem mieszkańców, zdołał się już na dobre zaklimatyzować w tym kraju. Jednak podczas podróży często zwraca uwagę na to, że mimo wszystko wciąż jest tylko gaijinem - obcym.

Każdy, kto otworzy W drodze na Hokkaido wyruszy w długą i niesamowitą podróż. Będzie jazda bez trzymanki, ciekawi ludzie, zapierające dech widoki, ale także chwile pełne refleksji. Szczerze zachęcam do zapoznania się z tą pozycją zarówno sympatyków tematu, jak i osoby, które z Japonią nie mają zbyt wiele wspólnego. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz